Ceremonia złożenia listów uwierzytelniających przez ambasadora RON

Miejsce na uroczyste i oficjalne audiencje u władcy.
Awatar użytkownika
Aleksy I Komnen
Autokratōr
Posty: 717
Rejestracja: 07 paź 2023, 18:57
Lokalizacja: Bizancjum

Ceremonia złożenia listów uwierzytelniających przez ambasadora RON

Post autor: Aleksy I Komnen »

Obrazek

W blasku wschodzącego słońca nad Bosforem, gdy złote promienie zaczęły muskać wieżyce Hagii Sophii i kopuły cesarskiego pałacu, kompleks Pałacu Magnaury ożył starożytnym ceremoniałem. Wezwany wczesnym rankiem senat Konstantynopola przybył do pałacu, by przywdziać przepyszne szaty haftowane złotem i purpurą, godne majestatu Cesarstwa Rzymskiego. Ciszę przedświtu przerwały w końcu donośne okrzyki tłumu zebranego przed pałacem, gdy o godzinie drugiej (ok. 8:00) Jego Cesarska Mość Aleksy I Komnen, Bazyleus i Autokrator Rzymian, w asyście Prepozytów dworu, wkroczyli do Wielkiego Triclinium. Ubrany w ciężką, lamelkowaną chlamydę i koronę zdobną w kamienie i perły, zasiadł na wzniosłym Tronie Salomonowym – symbolicznym centrum świata, gdzie ziemska władza spotykała się z boskim namaszczeniem.

Sala Magnaury, lśniąca mozaikami cesarzy i świętych, złotem i kością słoniową, wypełniła się hierarchią dworu. Po obu stronach tronu ustawiła się w idealnym ordynku służba cesarska, a następnie – na znak Prepozyta – Ostiariusz ze złotą rózgą wprowadził urzędników, senatorów i dostojników Kościoła w szatach co najmniej episkopalnych. Każda grupa zajmowała ściśle określone miejsce, tworząc żywy fresk potęgi Bizancjum. Gdy ostatni z nich zamilkł w oczekującej postawie, zapadła uroczysta cisza, przerywana jedynie szelestem jedwabiów i ciężkich zasłon.

Wówczas Ostiariusz uderzył złotą różdżką w posadzkę. Masywne, brązowe wrota sali rozwarły się z głuchym echem. Na progu stanął Jego Królewska Mość Maurycy Orański, Król Jerozolimy, Szlachcic Rzeczypospolitej Obojga Narodów, Ambasador Nadzwyczajny i Pełnomocny Jego Królewskiej Mości Konrada I Radziwiłła, Króla Polski, Wielkiego Księcia Litewskiego, Ruskiego etc... Odziany w strój łączący północną powagę z królewskim splendorem – ciemny, haftowany srebrem żupan spod którego widniał błękitny płaszcz z herbem Orańskich, a na ramionach spoczywał łańcuch ambasadorski RON z Orłem i Pogonią – wkroczył do sali. Za nim postępowała nieliczna, lecz imponująca świta polsko-litewskich szlachciców i dyplomatów w kontuszach i deliach, ich kroki odmierzał dostojny rytm ceremoniału.

Zgodnie z odwiecznym rytuałem, Król-Poseł padł na twarz przed tronem Bazyleusa. W tej samej chwili rozbrzmiały eteryczne tony fletów, wypełniając przestrzeń między kolumnami. Maurycy powstał i zbliżył się o kilka kroków, zatrzymując się w wyznaczonej odległości – wystarczająco blisko, by rozmawiać, dostatecznie daleko, by podkreślić nieprzebytą przepaść między śmiertelnikiem a Tronem. Jego świta, w ślad za nim, złożyła głęboki pokłon, po czym zatrzymała się w miejscu.

Gdy Logoteta dromu (minister spraw zagranicznych/dyplomacji) podniósł głos, by rozpocząć rytualne pytania o zdrowie i intencje posyłającego monarchy Króla Konrada Radziwiłła, sala ożyła magią. Złote lwy u podnóża tronu zaryczały głucho, a złote ptaszki na gałęziach drzewek flankujących Tron Salomonowy i na samym tronie, zaczęły śpiewać cudną, mechaniczną melodię. Złote i emaliowane dzikie bestie zdobiące stopnie tronu podniosły się na tylnych łapach, jakby gotowe do skoku. Ten oszałamiający spektakl – starożytny theatron władzy, mający onieśmielić i olśnić przybysza z dalekich, północnych krain – rozegrał się właśnie dla szlachcica z Rzeczypospolitej, który nosił także koronę Jerozolimy.

W kulminacyjnym momencie, gdy ptaszki śpiewały najpiękniej, Protonotariusz dromu (szef protokołu/kancelarii) zbliżył się, niosąc dary od Króla Konrada dla Bazyleusa. Maurycy Orański, z godnością odpowiadającą jego podwójnej randze (królewskiej i ambasadorskiej), wręczył je Cesarskiej Mości. Były to dzieła sztuki znad Wisły i Niemna, cenne futra północy, a także zbroja i broń mistrzów z Wilna – symbole potęgi RON i szacunku dla Basileusa.

Głuchy dźwięk bębnów zwiastował koniec tej części ceremonii. Lwy umilkły, ptaszki zamilkły, bestie wróciły na swoje legowiska. Na polecenie Logotety, Król Maurycy ponownie złożył głęboki pokłon przed tronem i rozpoczął powolny odwrót. I znów, w rytm jego kroków, sala ożyła: flety, ryk lwów, śpiew ptasząt i wstające bestie towarzyszyły mu aż do progu. Gdy tylko przekroczył próg, rozległy się bębny, a mechaniczne cuda Tronu Salomonowego zamarły w bezruchu, gotowe na następny akt teatru władzy.

Po odejściu Posła-Króla, Prepozyt donośnym głosem zawołał: „Rozkaz!” (Keleuson!). Na to wezwanie senat złożył życzenia długowieczności Cesarzom i opuścił salę. Drugie „Rozkaz!” zwolniło służbę cesarską. Gdy Triclinium opustoszało, Jego Cesarska Mość, zdjąwszy koronę i chlamydę, opuścił Tron Salomonowy i niepostrzeżenie, bez ceremoniału, powrócił do prywatnych apartamentów pałacu.

Jego Królewska Wysokość Maurycy Orański został tym samym uroczyście uznany przez Cesarstwo Bizantyjskie jako Ambasador Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Jego misja u bram Bosforu, na styku świata słowiańskiego i greckiego, chrześcijańskiego Wschodu i Zachodu, oficjalnie się rozpoczęła.
Aleksy I Komnen
Władca Cesarstwa Bizantyjskiego
Basileus kai Autokratōr Rhōmaíōn

Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
Maurycy Orański
Protosebastos
Posty: 289
Rejestracja: 16 paź 2023, 23:11

Re: Ceremonia złożenia listów uwierzytelniających przez ambasadora RON

Post autor: Maurycy Orański »

Listy zostały złożone za zamkniętymi drzwiami.
Bardzo dziękuję za przyjęcie mojej osoby jako ambasadora
Obrazek

Maurycy Wilhelm Jerzy Orański-Nassau
z łaski Boga król i arcybiskup Jerozolimy,
Prymas Cesarstwa Bizantyjskiego
Protosebastos
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sala Tronowa”