Karawany i konwoje.

[Wilhelm Zugdam]

W dniu dzisiejszym do Portu w Trypolisie dotarł konwój z miasta Gdańsk, znajdującego się w RON.

[Aleksy I Komnen]

Cesarza nie ma a kupcy harcują...
Dobrze, dobrze niech handel kwitnie. Jako cesarz wyznaję ideologię informatyków, jeśli coś działa, to lepiej nie ruszać.

[Maurycy Orański]

Pierwszy dzień nowego konwoju rozpoczął się wraz z pierwszymi promieniami słońca nad portem Jaffy. Po długiej przerwie, morze ponownie miało stać się sceną królewskiego handlu. W skład konwoju weszły wszystkie z dziewięciu statków które są własnością króla. Każdy został misternie załadowany towarami z odległych krain, tak aby zmieściło się jak najwięcej ładunku który będzie można sprzedać.
Załadowano miejscową, palestyńską oliwę z oliwek. Z Egiptu konwój pozyskał unikatowe perfumy, komponowane z wonnych ziół i kwiatów, oraz misternie zdobioną ceramikę, której blask przypominał złote piaski pustyni.
Z Syrii do statków trafiły ręcznie wyrabiane i haftowane tkaniny i naczynia – dzieła sztuki, w których każdy detal świadczył o mistrzostwie arabskich rzemieślników. Z Iranu zaś przybyły skrzynie pełne perskich dywanów, misternie zdobionych, oraz klejnoty – szafiry o głębokim błękicie, które błyszczały niczym gwiazdy na nocnym niebie. Natomiast z Azji Mniejszej przewieziono wyłącznie ekskluzywne przedmioty: drobiazgi wykonane z rzadkiego drewna cedrowego, przetworzone przez mistrzów stolarskich w niepowtarzalne, artystyczne formy, które mogły zdobić pałace i domy arystokracji.
Na czele konwoju sunęła majestatyczna galera wojenna gotowa chronić cały ładunek przed wszelkim niebezpieczeństwem. Jej wypolerowany kadłub lśnił w porannym słońcu, a królewskie herby zdobiły burtę, wyraźnie manifestując autorytet i siłę władzy.
Kapitanowie cichymi, stanowczymi komendami koordynowali ostatnie przygotowania przed wypłynięciem. Marynarze, pełni entuzjazmu po długiej przerwie, z zapałem zabezpieczali cenne ładunki i dokładnie sprawdzali stan swoich jednostek. Gdy dziewięć statków powoli oddalało się od brzegu, morską bryzę mieszał zapach egzotycznych przypraw, olejów i wonnych perfum – obietnica bogactwa i niezwykłych historii, które miały dotrzeć do odległych portów.
W ten pierwszy dzień nowej wyprawy, królewski konwój wyruszył w otwarte wody, niosąc ze sobą marzenia o odrodzeniu handlowej potęgi, finezji dalekich kultur i niepowtarzalnych skarbach, które już wkrótce rozleją się na rynki miast Rzeczpospolitej

[Maurycy Orański]

Drugi dzień konwoju minął spokojnie. Statki mijały Cypr. Załogi obserwowały łopoczące na brzegu flagi z czerwonym krzyżem Templariuszy

[Maurycy Orański]

Trzeci dzień konwoju również minął spokojnie. Statki płynęły wzdłuż wybrzeża Temu Italii

[Aleksy I Komnen]

Dobrej i spokojnej podróży, oraz pomyślnego dotarcia do celu.
Przy okazji zastanawiam się czy nie wysłać jakiś statków z darami, prezentami do różnych innych mikronacji, w celu przypomnienia o nas, ale też podpicia aktywności u nas i u naszych serdecznych przyjaciół z kontynentu.

[Wilhelm Zugdam]

Dzisiaj w okolicach wysp Cypr, zaobserwowany został Gdański zmierzający z RON do Ziemi Świętej. Jest to dotychczas największy gdański konwój, jaki kiedykolwiek zaobserwowano nieopodal Cypru.

[Aleksy I Komnen]

Dzisiaj w okolicach wysp Cypr, zaobserwowany został Gdański zmierzający z RON do Ziemi Świętej. Jest to dotychczas największy gdański konwój, jaki kiedykolwiek zaobserwowano nieopodal Cypru.

Oby zakonnicy nie wzięli konwoju za muzułmańskie okręty wojenne, bo wtedy może być nie za wesoło jak dzięki zakonnym łukom, kuszom a przede wszystkim katapultom towar z RON pójdzie na dno.

[Maurycy Orański]

A mnie ciekawi co mi na rynek będzie wpuszczone. @Wilhelm Zugdam co wieziecie?

[Wilhelm Zugdam]

A mnie ciekawi co mi na rynek będzie wpuszczone. @Wilhelm Zugdam co wieziecie?

Znając pewne legendy o książętach, którzy nie wybierali się na krucjaty, ponieważ nie było piwa w Ziemi Świętej, dlatego też wieziemy je, aby podobny incydent nie miał już miejsca.