
W dniu siedemnastym miesiąca czerwca Anno Domini 2025, we wspomnienie św. brata Alberta Chmielowskiego, zakonnika, w dniu imienin Alberta w sali tronowej cesarskiego pałacu w Konstantynopolu, odbyła się uroczysta ceremonia podpisania ponownego Konkordatu pomiędzy Cesarstwem Bizantyjskim a Państwem Kościelnym Rotria. Wydarzenie to, o doniosłej wadze dla obu państw oraz dla stabilności regionu, miało miejsce w obecności cesarza Bizancjum, jego dworu oraz dostojnej delegacji rotryjskiej.
Sala tronowa lśniła złotem i purpurą, podkreślając potęgę i majestat cesarskiego tronu. Bogato zdobione mozaiki na ścianach przedstawiały sceny z życia wielkich cesarzy i świętych, których blask odbijał się od lśniących marmurowych posadzek. Kolumny, wyciosane z najczystszego białego marmuru, wznosiły się dumnie ku sklepieniu, podtrzymując bogato zdobione arkady. U szczytu sali, na podwyższeniu, stał tron cesarski wykonany z kości słoniowej, wysadzany szlachetnymi kamieniami. W jego centrum znajdowało się wielkie, złote siedzisko pokryte purpurowym jedwabiem, na którym zasiadał sam cesarz, dumny władca Bizancjum.
Poddani cesarza, dostojnicy dworscy, duchowni w stopniach co najmniej episkopatu oraz liczni urzędnicy stali wzdłuż sali, ubrani w bogate szaty ozdobione złotymi haftami. Ich obecność podkreślała wyjątkową rangę wydarzenia. Zgodnie z bizantyjskim zwyczajem, wszyscy milczeli, czekając na przybycie delegacji rotryjskiej. Nagle rozbrzmiał dostojny dźwięk fanfar, a masywne drzwi sali tronowej otworzyły się szeroko. Do środka wkroczył Jego Świątobliwość Patriarcha Rotrii, Albert, odziany w wspaniałe pontyfikalne szaty liturgiczne, zdobione krzyżami i symbolami wiary. W dłoniach niósł pastorał, a jego kroki były pełne godności, a wyraz twarzy przejmująco poważny i pełen szacunku dla bizantyjskiego ceremoniału oraz wagi chwili.
Patriarcha Albert zbliżył się do tronu, gdzie czekał na niego cesarz Bizancjum, o pogodnym obliczu i dumnym spojrzeniu. Zgodnie z etykietą, Jego Świątobliwość skłonił lekko głowę oddając należny cześć i hołd cesarskiej godności, lecz również podkreślając swój własny, duchowy autorytet. Jego Cesarska Mość uczynił podobnie, na znak szacunku, chcąc również oddać cześć Patriarsze Rotryjskiemu. Po chwili ciszy, cesarz uniósł dłoń w geście powitania. Głos cesarza, głęboki i pełen autorytetu, wypełnił salę, witając Najwyższego Pasterza Rotrii w imieniu Bizancjum i podkreślając historyczne znaczenie zawierania Konkordatu dla obu państw i dla chrześcijaństwa. Cesarz Aleksy, przypomniał panowanie cesarza Jana I Bizantyjskiego, oraz zawarcie konkordatu pomiędzy nim a Patriarchą Piusem Leonem II. Władca Greków przypomniał smutny fakt praktycznego zamarcia działalności duchownych rotryjskich na terytorium Bizancjum, po odejściu z Kościoła Rotryjskiego Gagika Bagratydy, a także późniejszy upadek forum Rotrii. Nie poprzestał jednak na tych smutnych faktach i wydarzeniach. Zapowiedział, iż ma nadzieję, że od tego momentu relacje pomiędzy Stolicą Apostolską a Konstantynopolem, będą się rozwijać i już nigdy nie umrą.
Gdy słowa cesarza ucichły, nastał moment kulminacyjny ceremonii. Przywołano urzędników, którzy przedłożyli dokumenty konkordatowe. Zostały one starannie zapisane na pergaminie, ozdobione cesarską pieczęcią oraz pieczęcią Patriarchy Rotrii, symbolami potęgi i autorytetu obu sygnatariuszy.
Zanim doszło do finalnego podpisania dokumentu formalizującego zawarcie Konkordatu, cesarz Bizancjum, chcąc podkreślić swoją przychylność i braterstwo w wierze, wręczył Patriarsze Albertowi wzniosłe dary – piękną kopię ikony Chrystusa Pantokratora z klasztoru św. Katarzyny na górze Synaj, pochodzącą oryginalnie z VI-VII wieku, przeznaczoną dla głównej świątyni Rotrii, a także piękną bizantyjską ikonę przedstawiającą Matkę Boską z dzieciątkiem Jezus.